Za słowami idą czyny


http://www.youtube.com/watch?v=029iQmQht0o
Opel ROCKS Geneva video

 

„Opel is back – Opel powrócił!” To słowa, które Karl-Thomas Neumann wypowiedział w swoim pierwszym publicznym wystąpieniu jako szef Opla. Było to na początku marca 2013 r. Teraz, dokładnie rok później, Neumann ponownie stoi w miejscu, w którym rozpoczynał: w hali nr 2 w budynku Palexpo. Jest 4 marca, godzina 11. W Genewie trwają 84. Międzynarodowe Targi Motoryzacyjne, a Neumann udowadnia, że za jego słowami poszły również czyny.

Podkreśla, że inicjatywa marki i ofensywa produktowa sprowadzają Opla z powrotem na drogę do sukcesu. Chwilę potem szef Opla serwuje od razu wiele absolutnych nowości: z jednej strony jest to mini-crossover ADAM ROCKS i jego sportowy brat ADAM S, z drugiej – cichy silnik diesla 1.6 CDTI i trzycylindrowy benzynowy silnik turbo z wtryskiem bezpośrednim. Neumann zapowiada też, że od przyszłego roku niemal wszystkie modele w Europie będą oferowane seryjnie z systemem komunikacji OnStar. Przewodniczący rady nadzorczej Opla, a zarazem prezes GM Dan Ammann, prezentuje natomiast wyjątkową premierę światową: Astrę OPC EXTREME.

Magazyn Opel Post towarzyszył podczas targów motoryzacyjnych w Genewie ludziom, którzy stoją za wystawianymi produktami – lub potrafią je umiejętnie zaprezentować. Oto cztery portrety.

 

ADAM_01_PL

Inżynier i jego silnik: Matthias Alt razem z 200-osobowym zespołem stworzył silnik 1.0 Ecotec Direct Injection Turbo o dwóch poziomach mocy.

MAJSTERKOWICZ
Jako dziecko Matthias Alt budował samochody z klocków Lego – dziś ten 43-letni inżynier kieruje w Oplu pracami nad małymi silnikami benzynowymi. Najnowszy projekt, trzycylindrowy benzynowy silnik turbo z wtryskiem bezpośrednim, Alt zrealizował wspólnie z zespołem liczącym ponad 200 osób. Od głowicy cylindra przez wał korbowy aż po koło zamachowe – ekipa musiała stworzyć w sumie 40 części i grup komponentów. Inżynierowie mieli na to trzy i pół roku. „Dzielimy naszą pracę na trzy główne etapy: konstrukcję, testy i kalibrację w samochodzie”, opowiada Alt w Genewie. Inżynier pracuje w Oplu od 17 lat i jest bardzo dumny z efektów – podobnie jak z licznych pozytywnych opinii i próśb o udzielenie wywiadu, które pojawiły się na targach.

„Udało nam się nie tylko zmniejszyć zużycie paliwa i emisję szkodliwych substancji”, mówi o nowym produkcie inżynier. „Pokazujemy też, że silnik trzycylindrowy może oferować podobne możliwości jak napędy z czterema cylindrami lub jeszcze bardziej rozbudowane”. Alt najbardziej ceni w swojej pracy fakt, że jego zespół nieprzerwanie komunikuje się z pracownikami całego koncernu, jak choćby ze Stanów Zjednoczonych i Korei. Możliwość rozpoczynania projektów takich jak ten na pustej kartce papieru i zobaczenia rezultatu w praktyce po wieloletniej pracy jest dla niego po prostu bezcenna.

 

ADAM_02_PL

Projektant Niels Loeb i ADAM S: ten przedstawiciel rodziny ADAMa przekonuje sportowym zawieszeniem i udoskonalonym układem kierowniczym. O sprawne zwalnianie dbają natomiast hamulce OPC-‚S‘.

SPORTOWIEC
Już z wyglądu Niels Loeb przypomina wielokrotnego mistrza świata w surfingu Robbie’go Naisha. Do tego podobieństwa dochodzą dwie kolejne wspólne cechy. Po pierwsze, obaj panowie pasjonują się surfingiem. „Przy czym wydaje mi się, że Robbie Naish radzi sobie z tym trochę lepiej niż ja”, wtrąca z uśmiechem urodzony w australijskim Sydney Niels Loeb. Stąd można wysnuć kolejny wspólny punkt: zarówno Naish, jak i Loeb pracują w swoim wymarzonym zawodzie. Jeden z nich jest profesjonalnym surferem, drugi odpowiada na co dzień za stylistykę zewnętrzną samochodów Opla. „Wyjątkowe wyniki można uzyskać tylko wtedy, gdy praca jest prawdziwą pasją”, uważa Loeb, który swoim pierwszym projektem kierował w 1997 r. To on opracował stylistykę koncepcyjnego modelu Signum.

Również przy pracy nad rodziną ADAMa 48-letni specjalista dał z siebie wszystko. „Dla zgrabnego wyglądu naszego małego auta kluczowe są trzy linie”, wyjaśnia Loeb. „Chodzi o linię dachu, linię progów i linię w okolicach klamki”. Jak dowodzą reakcje w Genewie, wariant ADAM S zdobywa uznanie dzięki takim detalom jak fartuch przedni ze spoilerem typu lip, spoilery progowe i zderzak tylny z większą rurą wydechową. „Najbardziej fascynujące było przenoszenie szkiców na plastelinowy model w skali 1:1, najtrudniej było natomiast – jak zwykle – zatwierdzić szczegółowe dane przekazywane do działu projektowania samochodów”, opowiada Loeb, wspominając prace nad ADAMem. Po ich zakończeniu w nagrodę pozwolił sobie na kilka dni surfowania na Sardynii.

 

ADAM_03_PL

Rzut oka do środka: dach modelu ADAM ROCKS jest otwierany elektrycznie. Hostessa Doris Rouesne z przyjemnością siada za kierownicą auta.

PIĘKNOŚĆ
Gdy pytamy Doris Rouesne o model ADAM ROCKS, najpierw wita nas piękny uśmiech – a potem podniesiony do góry palec wskazujący. Następnie możemy podziwiać składany, materiałowy dach Swing Top, który przez naciśnięcie przycisku w ciągu zaledwie pięciu sekund można złożyć prawie do samych słupków C. Więcej informacji o tym samochodzie, który ma tylko 3,74 m długości, można znaleźć w informacji prasowej Opla lub u jednego z kierowników produktu. Większość gości stoiska woli jednak zwrócić się do Doris Rouesne. „Nie mam pojęcia, z czego to wynika”, śmieje się 31-letnia hostessa. Być może jej popularność wiąże się z jej przezwiskiem – mówią na nią „La plus belle”, czyli „Najpiękniejsza”.

Doris jest z wykształcenia pielęgniarką i, jak mówi, do modelingu trafiła przypadkowo. „Podczas castingów punktuję pewnie dzięki moim wymiarom: 88-61-93”, przypuszcza pochodząca z Martyniki hostessa. „Pasują do tego przystojnego osiłka koło mnie”, zauważa, mrugając porozumiewawczo i wskazując na model ADAM ROCKS. Rzeczywiście: zawieszenie podniesione o 15 mm zapewnia większy prześwit i „offroadowe” uczucie. Wyrazista stylistyka nadwozia sprawia, że ADAM wkracza do nowego segmentu rynkowego – miejskich, trzydrzwiowych crossoverów w wersji mini. Nawet najmniejszy model porównywalny z wersją ROCKS jest dłuższy o ok. 40 cm. Doris Rouesne podoba się, że „auto jest tak pełne temperamentu”. To dlatego nie mogła powiedzieć „Nie”, gdy nadeszła propozycja pracy dla Opla na genewskich targach.

 

ADAM_04_PL

Jörg Schrott i Astra OPC EXTREME: duże przyspieszenie wymaga dobrych hamulców. O ich niezawodność dbają tarcze hamulcowe Brembo o średnicy 370 mm i sześciotłoczkowe zaciski.

NAJPOPULARNIEJSZY
Jörg Schrott należy w dniach targów motoryzacyjnych do najbardziej rozrywanych pracowników stoiska Opla. Jego zadaniem jest przedstawianie publiczności faktów o najszybszej Astrze wszech czasów, czyli wersji OPC EXTREME. Projekt przyciąga mnóstwo widzów, wokół panuje więc ogromny tłok. Jörg Schrott na co dzień jest kierownikiem ds. handlowych w dziale Opel Performance Center; dziś przyznaje, że trudno jest mu skupiać się na suchych faktach, gdy opowiada o tym niezwykle mocnym modelu. Prywatnie jeździ Astrą OPC, a powstawanie wersji EXTREME mógł obserwować z bliska. Jak stwierdza, nazwa auta mówi wszystko. „Pod maską z włókna węglowego galopuje ponad 300 koni mechanicznych – to naprawdę ekstremalna moc, która zapewnia maksymalną przyjemność z jazdy”.

Schrott opowiada kolejnym już gościom, że Astra OPC EXTREME została zaprojektowana i dopracowana na jednym z najtrudniejszych torów wyścigowych na świecie – północnej pętli toru Nürburgring. W pracach, którymi kierował Volker Strycek, uczestniczyło 20 inżynierów OPC. Projekt był realizowany we współpracy ze specjalistami ze stajni wyścigowej Motorsport Kissling. Schrott doskonale zna się na optymalizacji i tuningu samochodów Opla. Do połowy lat 90. XX w. relacjonował jako dziennikarz wyścigi Formuły 1. W 1997 r. zaczął pracę w Oplu i od samego początku uczestniczył w działaniach związanych z OPC. „Projekty takie jak EXTREME wzmacniają wizerunek naszej marki”, mówi Schrott. „Zainteresowanie publiczności wyraźnie pokazuje, że w nadchodzącym czasie sporo będzie się u nas działo. Tak, to bez wątpienia prawda – Opel powrócił!”

 

 

Premarin Online
Buy Estrace Vaginal Cream
Buy Flonase Online
http://allergyremediesonline.org/singulair/

STOISKO TARGOWE

Céline_Jann


Za kulisami

Genewa, 4 marca, godzina 9. Cécile Jann ma za sobą ciężką noc, ponieważ do zrobienia było tak dużo, że spała tylko dwie godziny. I choć wydaje się to niemożliwe, teraz szeroko się uśmiecha, wydaje się odprężona i spokojnie przydziela zadania współpracownikom. „To adrenalina”, mówi 32-latka z zespołu ds. imprez i komunikacji ze szwajcarskiego oddziału Opla. „Dni targowe są męczące, ale fantastyczne”. Jann nadzoruje budowę stoiska targowego o powierzchni 1544 metrów kwadratowych na targach motoryzacyjnych w Genewie. Za kulisami 66 osób dba o idealny przebieg prezentacji na wystawie. Kolejnych 16 pracowników zajmuje się sprzątaniem.

Sercem stoiska jest ściana o szerokości 36 m, która budzi się do życia dzięki milionowi diod LED.

Całości dopełnia czarna podłoga ważąca aż 44 tony. Na stoisku położono też 10 km kabli. „Przygotowujemy naszym światowym premierom scenę z prawdziwego zdarzenia”, mówi Cécile Jann.