Ma nogi, więc biega
– codziennie do pracy!


II Puchar Aktywnych

Puchar oficjalnie zakończony, zwycięzcy uhonorowani – nagrodami w tym roku były karty upominkowe do sklepu Decathlon o wartości 700 zł za I miejsce, 500 zł za II miejsce i 300 zł za III miejsce. Kto zatem je otrzymał? Zwycięzcą w kategorii Największa liczba startów jest egzekwo Jacek Witek i Rafał Szczepański – 71 startów, w kategorii Najwięcej kilometrów Tomasz Pepesz – 420 km, w kategorii Sukcesy / Osiągnięcia Piotr Niechwiejczyk, a w kategorii ENDOMONDO – najwięcej km, najlepszy był Piotr Błach, który przebiegł 5933 km. Pozostałych zwycięzców umieściliśmy na grafice – zachęcamy do przyjrzenia się.
Zasady regulaminu tłumaczy nam leader Opel Active Teamu, Sławomir Lachendro – „Zwycięzca w jednej kategorii jest automatycznie wykluczony z rywalizacji w pozostałych kategoriach z korzyścią dla zawodnika. To znaczy, że jeśli ktoś zdobył w jednej konkurencji pierwsze miejsce a w innej trzecie, klasyfikujemy go w tej, w której był lepszy, a drugiej zawodnik, który był za nim wskakuje na jego miejsce. W konkurencji „Największa liczba startów” faktyczne 3 miejsce zdobył Tomasz Papesz, dalej Piotr Niechwiejczyk itd., natomiast w III miejscem uhonorowany został Sebastian Germuga. Jak można zauważyć Tomasz Papesz pozbawiony został III miejsca w tej konkurencji na rzecz I miejsca w konkurencji: Najwięcej kilometrów, itd.”
W 2014 roku w Opel Active Team było 51 członków, a w 2015 – już 73. Rośnie też liczba aktywnych – w 2014 roku było ich 29, a w 2015 – 50! Do tego 60 osób rywalizowało w ramach konkurencji Endomondo (może w niej udział wziąć udział każdy pracownik GMMP bez konieczności wstąpienia w szeregi OAT). Dystans przebyty w roku 2014 to 1260 km, a w 2015 roku: 7143 km – suma kilometrów uzyskana w zawodach przez wszystkich aktywnych i 104 838 km – suma kilometrów uzyskana podczas treningów przez wszystkich aktywnych w konkurencji Endomondo.

 

Szczególną uwagę zwróciliśmy na postać Piotrka Błacha, który zdeklasował konkurencję w kategorii Endomondo (Najwięcej kilometrów treningowych). Ma 49 lat i zanim zakochał się w bieganiu nie uprawiał sportu w ogóle i, jak sam podkreśla w rozmowie, pseudonim „Buła”, tak  wołano na niego od czasów szkoły podstawowej, był jak najbardziej adekwatny… – Mówili tak na mnie wszyscy, koledzy, rodzina, żona – śmieje się Piotr. – Naprawdę łatwiej mnie było przeskoczyć niż obejść. Po 2 latach biegania jestem lżejszy o 40 kg, a żona mówi, że teraz jestem „Kreską”.

Zaczęło się wszystko na delegacji w Rüsselsheim, od… kebabów. – W czasie spędzonych tam dziewięciu miesięcy po pracy głównie siedziałem w hotelu i w punktach z kebabem. Gdy po powrocie do domu zważyłem się, waga pokazała 115 kg, ale wtedy jakoś się nie przejąłem. Wróciłem do Niemiec i pierwszego dnia, gdy przebierałem się w robocze ubranie, bardzo niefortunnie pękło… Wszyscy mieli z tego dużo śmiechu, poza mną. A że mój serdeczny przyjaciel – Piotr Borowski – biegał i namawiał mnie od dłuższego czasu do sportu, postanowiłem spróbować i ja… Pierwsza próba to był horror – poszedłem na bieżnię do hotelowej siłowni i tak się przewróciłem, że wałek bieżni wydepilował mi skórę na nodze. Koledzy znów mieli ubaw. Na maszyny zatem się obraziłem i postanowiłem biegać na dworze. Pierwszy bieg – 2 km – ledwo przeżyłem. Zipiąc niemiłosiernie powiedziałem, że ani metra więcej. Ale wróciłem i tak kawałek po kawałeczku biegałem coraz większe dystanse. Pokonałem długą drogę od tych pierwszych 2 km – w sobotę 27 lutego w Zielonej Górze przebiegłem ultramaraton czyli 103 km (obok mnie ramię w ramię biegł pan rocznik 49! Wielki szacunek…). W maju pobiegnę 140 km, a w czerwcu chcę zmierzyć się z dystansem 170 km – oba te biegi odbędą się w górach, więc muszę się do nich dobrze przygotować i nogi nauczyć innej pracy…

 

2_bieg

W maju Piotr pobiegnie 140 km, a w czerwcu chce zmierzyć się z dystansem 170 km.

 

Biegam codziennie do pracy i z powrotem, jak idę na pierwszą zmianę to wstaję o 3.30 i biegnę 5 km, jak na drugą, to wychodzę na tyle wcześniej by przebiec 10-15 km. Zdarza się i 30 km… Jak na ostatnią zmianę idę, to wybiegam z domu już o 19.30, bo chcę mieć czas na spokojny prysznic i kawę zanim zacznę pracę. Kibicują mi koledzy i rodzina, żona nawet zgodziła się na zarobienie w sypialni galerii chwały – półkę sama wybrała! – i teraz stoją tam moje puchary.

Piotr znalazł swoją niszę, nie jest tak szybki jak dwudziestoparoletnie młodziaki, ale może biegać na coraz dłuższych dystansach i w tym odnajduje wielką przyjemność. W tamtym roku przebiegł blisko 6 tys. km, w tym 1000, a dopiero marzec się kończy. Ma to szczęście, że nie łapie kontuzji. Często biega ze swoim przyjacielem Piotrem – kto inny by z nim umawiał się na bieganie o 6 rano w niedzielę?! Czasem gadają o głupotach, a czasem biegną 10 km w milczeniu i w tym byciu obok siebie jest im dobrze. – Nie wyobrażam sobie teraz życia bez biegania. Bieganie daje mi szczęście, energię, radość. Nieważne jaka pogoda, słońce świeci, bo jest słońcem, deszcz pada, bo jest deszczem, a ja mam nogi, więc biegam.

 


01_3_bieg

Piotr zajął I miejsce w kategorii „ENDOMONDO – najwięcej km” z wynikiem 5933 przebiegniętych kilometrów.

 

 

 

 

Buy Astelin
Buy Clarinex Online
Buy Singulair without Prescription
http://allergyremediesonline.org/deltasone/