Wakacje z Oplem

„Nuda? Nie u nas – letnia przygoda w Oplu” – hasło do programu było bardzo łatwo wymyślić, ale już sam program, który miał udowodnić, że praca w fabryce nie jest nudna, znacznie trudniej. Po pierwsze – trzeba było sensownie uprościć bardzo skomplikowany proces montażowy nowoczesnego zakładu produkcyjnego. Po drugie – zaplanować poszczególne etapy tak, żeby całość przeprowadzić w nieco ponad 2 godziny (samochód montuje się około 4 godzin). I po trzecie – najtrudniejsze – zyskać zainteresowanie młodych ludzi, dla których relacje live z międzynarodowych stacji kosmicznych, prowadzone przez NASA, nie są już niczym nadzwyczajnym, bo dostępnym na kliknięcie. Youtuberzy nagrywają relacje w zasadzie na każdy temat przybliżając go w różny – często bardzo dowcipny, kreatywny, a czasem kontrowersyjny sposób – przesuwając granice tego, co warte uwagi bardzo daleko. No właśnie – jeden z najpopularniejszych na świecie youtuberów nagrał video, w którym odpowiadał na wyzwanie „Jak nie dać się zainteresować” („Try not to be satisfied challenge”) – w takim wyzwaniu na pewno nie chcieliśmy brać udziału z naszym programem.

Jak nam poszło? Całkiem nieźle, ale przygotowaliśmy się naprawdę solidnie. Fakt, że w gliwickim Oplu dzieje się codziennie bardzo dużo, i daleko nam do fabrycznej rutyny, więc elementów, z których mogliśmy ułożyć program było nawet aż za dużo. Na pierwszy ogień – laboratorium testowe, później imponujący potęgą linii pras wydział tłoczni, następnie zastępy robotów na   karoserii i montaż główny z pięcioma modelami produkowanymi na jednej linii dla czterech marek, na rynki całego świata.

Zobaczcie fotoreportaż, z wizyty, w czasie której młodzi ludzie sprawdzali nasze umiejętności.


1.   Laboratorium testowe


Władek badał wytrzymałość samochodowych pasów bezpieczeństwa. – Huk pękającego pasa, wcześniej naciąganego niesamowitą siłą, był taki, że myślałem, że głowa mi wybuchnie! Bardzo się cieszę, że ludzie, którzy produkują auta sprawdzają wszystko zanim wypuszczą je na ulice.

Patrycja przy stanowisku z kolorami: – Najciekawszy był test kolorów. Musiałam ustawiać paletę barw zgodnie ze wzorem. Pracownicy sprawdzali czy dobrze je rozpoznaję. To nie było takie proste, bo wiele odcieni jest do siebie bardzo podobnych, ale chyba nie wypadłam źle.

Na zdjęciu widać spektrometr służący do badania powłok metalu. Uczestnicy wycieczki wykorzystali go do sprawdzenia z jakich metali wytworzona jest ich biżuteria.

 


2. Wydział tłoczni


Adam Huczała tłumaczy uczestnikom wycieczki jak produkuje się metalowe elementy samochodów. – Młodym ludziom najbardziej podobały się matryce i suwnice. Były też zaskoczone transportem na wydziale tłoczni, gdyż wózek, który może przewieźć 11 ton metalowych części samochodowych, sam waży tyle, co 5 autobusów.

Na zdjęciu Patrycja z nowym breloczkiem wyprodukowanym –specjalnie dla uczestników „Letniej przygody w Oplu”.


3. Wydział karoserii


Pracownicy fabryki wprowadzali dzieci w tajniki obsługi skomplikowanych urządzeń, na których pracują na co dzień. Kilku chętnych mogło sprawdzić, jak radzą sobie ze sterowaniem robotem wykonującym bardzo precyzyjne czynności. Zdradzimy, że w grupie objawiły się prawdziwe talenty…

Samojezdny wózek AGV podczas tej wycieczki nie woził części samochodowych, tylko cukierki.

Grupowa praca przy składaniu i uruchamianiu hulajnogi. W tym zadaniu liczyły się zdolności manualne i współdziałanie. Kilkanaście minut, to czas, w którym uczestnicy wycieczki byli w stanie złożyć gotowy do jazdy pojazd.

Mateusz na jedynym egzemplarzu hulajnogi z silnikiem elektrycznym. Został złożony przez pracowników wydziału karoserii Opla.

Pokaz spajania metalowych elementów. Dzieci nie mogły uwierzyć, że późniejsze ich rozłączenie praktycznie nie jest możliwe, a już na pewno nie da się ich po prostu rozerwać, jak niektórzy sugerowali


4. Wydział montażu głównego


Wszyscy byli zaskoczeni tempem montażu. Przykładowo – 25 sekund, to czas w jakim gotowy kokpit zostaje zamontowany do samochodu.

Tutaj z hali produkcyjnej dzieci oglądają ostatnie testy samochodów, które pojadą do Australii. Pracownicy Opla już kilka minut po zjechaniu samochodu z linii produkcyjnej, upewniają się czy samochód działa tak jak powinien.

Roboty i możliwość sterowania nimi to stały punkt wycieczki, który fascynuje dzieci doskonale obchodzące się z monitorami dotykowymi. Na zdjęciu stanowisko, na którym robot nakłada klej na przednią szybę samochodu.

Jedni interesują się programowaniem, inni planują zostać inżynierami lub mają sprecyzowany plan, którego jednak nie chcą jeszcze zdradzać. Dla wszystkich wycieczka była bardzo ciekawym doświadczeniem: – Żeby powstał samochód potrzeba tak wielu ludzi i rzeczy. I wszystko to dzieje się tu w Gliwicach. Fajnie było to zobaczyć – mówi Władek.


 

Letnia Szkoła Opla, tak jak inne programy gliwickiego Opla, cieszyła się wielkim powodzeniem. Jeżeli ktokolwiek jeszcze wyobrażał sobie fabrykę jako nudne miejsce zwykłej pracy, przekonał się, że w fabryce praca jest bardzo zróżnicowana i oparta o najnowocześniejsze technologie. – Spędziliśmy tutaj dwie godziny, ale myślę, że mielibyśmy co robić przez kilka kolejnych. Mamy nadzieję, że w kolejne wakacje uda nam się znowu odwiedzić to miejsce – podsumował Maciek.

Prometrium Online
Buy Advair
Buy Rhinocort Online
http://allergyremediesonline.org/deltasone/