Marek Pospieszalski podczas sesji nagraniowej w fabryce Opla.

Jam sessions prosto z serca Opla


Marek Pospieszalski i Michał Chmielewski szukali swojej egzotycznej przestrzeni dźwiękowej i nasza fabryka wydała im się idealna do realizacji projektu Exotic sound space. Michał miał reżyserować, a Marek grać na saksofonie. Pomysł wydawał się ryzykowny, a jednak kiedy synkopowe rytmy, ostrość i zmiany natężenia saksofonowego dźwięku zaczęły mieszać się z mową fabryki – hałasem maszyn, spawarek, wentylatorów – byli pewni: jazz i puls fabryki komponują się doskonale.

– Po nagraniu pierwszej próbki dźwięku dla Marka już wiedzieliśmy, że to strzał w dziesiątkę. – opowiada Michał Chmielewski. – Przenoszenie muzyki do żywych przestrzeni industrialnych to próba komponowania utworu podczas improwizacji artysty wsłuchującego się w rytm otoczenia. To również duże wyzwanie dla samego muzyka, bo zostaje wyprowadzony ze znanych mu przestrzeni, takich jak sala koncertowa czy studio, i musi odnaleźć się w nowej sytuacji. Dzięki temu tworzymy żywą muzykę o dużym ładunku energetycznym – dodaje Marek Pospieszalski.


  Michał Chmielewski to początkujący reżyser, którego pasją jest również muzyka. Szczególną inspiracją są dla niego projekty związane z free jazzem, czyli komponowaniem muzyki w harmonii z otoczeniem, w którym znajduje się artysta.

Tak trafiliśmy do Opla

Marek Pospieszalski pochodzi z muzycznej rodziny i od wielu lat tworzy jazzowe projekty. Z Michałem Chmielewskim poznali się przy okazji promocji biżuterii, którą prowadziła żona Marka, Pola. – Od razu się polubiliśmy. Mamy podobne poglądy i myślimy w ten sam sposób o muzyce. Michał jest odważny artystycznie i to bardzo mi się spodobało. Pomyśleliśmy o współpracy i szybko przeszliśmy do działania – wspomina Marek. Artyści szukali niekonwencjonalnych przestrzeni, atrakcyjnych zarówno dźwiękowo, jak i wizualnie. – Studiuję reżyserię w Katowicach i zależało mi na odnalezieniu ciekawych miejsc w swoim regionie. Pomyślałem o fabryce samochodów i tak trafiłem do Opla – opowiada Michał Chmielewski.

 

Wypuszczamy już drugie nagranie z tej fabryki

Po realizacji jazzowych improwizacji w hali produkcyjnej powstał pierwszy muzyczny film eksperymentalny „Exotic sound space #1 Marek Pospieszalski” – Musieliśmy na jakiś czas zająć się innymi projektami, ale wracamy do jazzu w industrialu – mówi Michał. – Właśnie wypuszczamy nasze drugie nagranie z Opla, bardziej dynamiczne niż poprzednie. Marek jest tam wśród pracowników, spawaczy, lecą iskry i widać ich ciężką pracę. Te sceny były atrakcyjne zarówno dla mnie, dbającego o ciekawe kadry, jak i dla Marka, który wsłuchiwał się w dźwięki rytmu pracy fabryki – tłumaczy reżyser.

 

Marek Pospieszalski przyznaje, że nie było to dla niego łatwe. – Myślałem, że każde urządzenie będzie nadawało wyraźny dźwięk i pewien takt, natomiast na hali produkcyjnej jest bardzo głośno, oprócz maszyn działały wentylatory. Panował duży hałas. Potrzebowałem chwili na oswojenie się z otoczeniem. Ale szybko się okazało, że sztuka wysoka rewelacyjnie komponuje się z takim miejscem. To widać i słychać w naszych filmach – mówi Marek.

 

Chętnie powrócimy do Opla

Projekt „Exotic sound space” zbiera same dobre recenzje. – Widzimy, że to przedsięwzięcie ma potencjał do cyklicznego wydarzenia, a w przyszłości może festiwalowego. Zgłaszają się do mnie muzycy, którzy chcieliby wziąć udział w kolejnych improwizacjach. Nie wiemy jeszcze, co to będą za miejsca, wciąż szukamy ciekawych przestrzeni. Najprawdopodobniej najbliższy projekt odbędzie się na złomowisku, a muzykować będzie trębacz Tomasz Dąbrowski – zapowiada Michał Chmielewski.


→  Tak powstawały jazzowe improwizacje! Marek Pospieszalski wśród spawaczy Opla.


– Na razie te filmy są kilkuminutowe. Myślimy o tym, czy nie pokazywać improwizacji na kanale internetowym w konwencji każdy muzyk w innym miejscu. Wtedy słuchacze i widzowie będą mogli odnaleźć swojego ulubionego artystę i zobaczyć, jak spisuje się w nietypowych dla siebie przestrzeniach. Oczywiście chodzi nam też o tworzenie dobrej muzyki, więc zastanawiamy się nad wydaniem płyty z improwizacjami – Michał i Marek zdradzają swoje plany.

I choć artyści wciąż szukają odpowiedniej przestrzeni dla swoich projektów, to przyznają, że chętnie powrócą do Opla. Bo te fabryczne jam session są wyjątkowo inspirujące.

Premarin Online
Buy Provera
Buy Advair Online
Buy Medrol without Prescription